Jeśli szukasz obiektywnej recenzji „Otwórz oczy, zaraz świt” to link do niej znajdziesz na końcu tego wpisu.
Na samym początku sierpnia zadzwoniła do mnie Pani Lucyna z informacją, że jeśli chcę, to mogę przyjechać i zobaczyć jak wygląda proces produkcyjny książki.
Po parunastu minutach byłem w drukarni. Podekscytowany jak dzieciak w fabryce M&M’sów obejrzałem całą linię produkcyjną, zrobiłem zdjęcia, nakręciłem dwa filmiki. Najmocniejsza chwila nadeszła, gdy po wyjściu z budynku wsiadłem z powrotem do auta. Zamknąłem drzwi i trzymałem przed sobą pierwszy egzemplarz. Przyglądałem się okładce, wszystkim detalom. Dotykałem opuszkiem palca najpierw okładki (jest bardzo przyjemna w dotyku), potem każdej, precyzyjnie przyciętej krawędzi. Przesuwałem powoli kciuk po jej brzegu i patrzyłem jak kartki odskakują w moją stronę. Zapach świeżego druku. Nachyliłem się przybliżając nos. Głęboki wdech. Po wielu latach marzenia o tym, by ją napisać i po roku intensywnej pracy, trzymałem ją w rękach.
Książka dostępna na www.zarazswit.pl.. Z autografem.
A jeśli chodzi o recenzje. Obiektywne recenzje “Otwórz oczy, zaraz świt”, znajdziecie na przykład tu:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/231796/otworz-oczy-zaraz-swit
http://kingaczyta.blogspot.com/2014/08/mateusz-czarnecki-otworz-oczy-zaraz-swit.html
http://czytelnik7.blogspot.com/2014/09/91-mateusz-czarnecki-otworz-oczy-zaraz.html